Amadi napisał(a):
a te podskakiwanie na siedzeniach
?
Ja tak robię jak się konkretnie wku***ę, ale zbyt dużo mi to raczej nie daje.
Tak serio to też kiedyś się nad tym zastanawiałem. Nie znam niestety charakterystyki rozwoju mocy tych silniczków, ale jeśli jest on podobny jak w przypadku silników benzynowych stosowanych w samochodach, to takie zachowanie może mieć pewien sens.
"Podskoczenie" na wyjściu z zakrętu (gdy nabieramy prędkości) na ułamek sekundy odciąża wózek. W czasie tym silnik, generujący przy niskich obrotach małą moc (czyli przy wychodzeniu z wolnego zakrętu), miałby więc do rozpędzenia wózek który jakby na ułamek sekundy waży mniej. Powrotne "dobicie" kierowcy w fotelik byłoby mniej uciążliwe, gdyż wraz ze wzrostem obrotów, który w międzyczasie nastąpił, wzrosła i moc generowana przez silnik.
Teoria ta wydaje mi się jednak bardzo mało prawdopodobna, żeby nie powiedzieć
głupia. Sama faza "wybicia" (
) powoduje przecież chwilowy wzrost nacisku na wózek...
Jeśli ktoś ma mniej mongolską teorię, to poproszę o podzielenie się, bo również mnie to interesuje.
edit:
Teoria Tomka jakby ździebko rozsądniejsza.